W słoneczne popołudnie, gdzieś bardzo daleko
Wybrała się pani Mrówka na spacer, nad rzeką
Szła wolnym krokiem, bo po co się spieszyć
Myśląc jak tu duszę swoją ucieszyć...
Gdy dotarła do mostka, weszła bez wahania
Bo bała się pani Mrówka w wodzie kąpania
Wtem ktoś wyskoczył z szumem zza krzaka,
W wodę wpadła ze strachu, przez małego szaraka,
Zła na zająca z rzeki mokra wyszła
Krzyczała nań długo jeszcze, dopóki nie wyschła
Kiedy już trochę ochłonęła
Dalej iść zaczęła.
Mogła by tak iść bez końca,
Ale nadszedł zachód słońca
I strudzona - nie mówcie nikomu!
Wróciła z uśmiechem do domu
Komentujcie!
Offline
rozpisany
Bardzo fajniuśki wierszyk dodaje za niego punkt...
Offline
śliczny wiersz ja jak na razie dopiero się rozkręam moze jak dzisiaj wieczorkiem przysiadnę to napiszę jeszcze jeden jak na razie zastanawiam się czy nie stwożyć bloga na którym będę publikować odcinki mojej powieści jak myślisz?
Offline
pisarz
Odcinki powieści możesz zamieszczać tutaj, na forum Jest od tego dział A co do wierszyka, to bardzo mi się podoba. Sama rysowałaś ten obrazek? Bo jeśli tak (jest śliczny) to nie wiem czy pani mrówka to kobieta czy owad?
Offline
Owszem to mój rysunek A Pani Mrówka jest tym za kogo ją uważasz
- obrazek pochodzi ze strony http://blog-djusty.mylog.pl
Offline