Rzecz to bardzo niesłychana,
Żeby mówić do barana,
Ale mądra pani Mrówka
Uświadomić chce półgłówka.
Poszła, więc do jego matki
Która właśnie prała szmatki:
"Ach dzień dobry pani Klaro!
Pani syna wszyscy chwalą,
Ale nie wiem wciąż, dlaczego
Opowiadał dziś kolegom,
Że do koleżanki Zuzi
Wciąż przychodzą źli intruzi,
A do stryjka taty Olka
Przyszła pani Ewa Kolka
I mówiła mu otwarcie,
Że kupiła nowe gacie.
No a wczoraj! Oto męka!
Mówił, że go boli ręka,
Ani słowa nie napisał,
A potem jak zając kicał
No i bił swego kolegę
Ja z tą zgrają tu polegnę!!!
Czy z nim porozmawiać mogę?
Bo po lekcji dał tu nogę..."
Matka tego to matoła
W odpowiedzi dookoła
Pokrzyczała, zawołała
Nabiegała się z niemała
Zadyszała się biedaczka
Wreszcie mówi tak jak kaczka:
"Nie ma tu tego bałwana
Co dziś od samego rana
Ciągle wszędzie łobuzuje
Zaraz tego pożałuje!!!"
Więc szybko nauczycielka
Włożyła do ust cukierka,
Popędziła tuż za matką
Która ciągle z tamtą szmatką
Biegła ile sił w swych nogach
Aby znaleźć urwipołcia
No i żeby mu nagadać
Co codziennie się powtarza...
Oceńcie go PliSkA!!!
Offline
pisarz
Śliczny wiersz, przypomina trochę bajki takie jak o koźle i wilku czy ślimaku i myszy, i nie wiem czy to nie jest bajka Bardzo mi się podoba!!! Taki przyjemny i śmieszny wierszyk
Offline
rozpisany
Świtny wiersz jak by to ujeli górale. Bardzo mi się podoba. czekam na Twoje kolejne dzieła.
Offline